Skąd mi się to wzięło? Nie wiem, porostu wpadłem na ten pomysł przeglądając internet i tyle. Wyobraziłem sobie... siebie, ja siedzący przed komputerem popijając kawę, myślący i przeliczający zyski z tych wszystkich cyferek i wykresów, to własnie mnie podkręciło do działania.
Na początku nie zakładałem od razu rachunku maklerskiego, zacząłem grac w wirtualna giełdę chyba na biznes.pl. Zasady tej gry są takie same jak zasady prawdziwej giełdy z tym, że nie musimy mieć żadnego wkładu własnego, pieniądze są wirtualne.
W miedzy czasie dużo czytałem... bardzo dużo na ten temat i starałem się wyciągać z tego jak najwięcej. Trafiłem na pierwsze szkolenie organizowane przez GPW. Na szkoleniu było dużo podstaw analizy technicznej i fundamentalnej, opisów jak co działa i po co, same przydatne rzeczy. Pamiętam , że samo uczestnictwo na tym szkoleniu dawało mi ogromną frajdę i satysfakcje, a też i nowe znajomości.
Latem 2013 roku postanowiłem otworzyć swój pierwszy rachunek (tak tak podniecenie sięgało zenitu...).Skąd wiedziałem jakie akcje kupić? Otóż obserwowałem przez cały czas rynek i grając w grę giełdowa tez musiałem określić w co inwestować, analizowałem, myślałem ,obserwowałem i na tej podstawie później kupiłem pierwsze akcje za prawdziwe pieniądze.
Początki bywaj trudne w szczególności jak nie ma się odpowiedniego zaplecza by móc zacząć inwestować, to raczej oczywiste, dlatego też radze czytać i się uczyć.
Pierwszymi moimi akcjami były firmy z sektora komputerowego. Czemu? Mailem pojecie na ten temat gdyż jak wspomniałem w wcześniejszym poście jestem młodym człowiekiem i gry komputerowe nie są mi obce. To był mój strzał w dziesiątkę, Kupiłem pierwsze akcje CDprojectu i CIgames gdyż wiedziałem, że w nie dość odległym czasie wypuszczą spod swojego skrzydła bardzo dobre pozycje. Tak chodzi o Wiedźmina 3. Ceny tych akcji były dosyć małe za CDR zapłaciłem około 12zl za sztukę za CIG 7zl.
Sprzedałem je nie dawno i zarobiłem na CDR 2razy tyle ile włożyłem, a na CIG prawie 3.5 raza tyle.
Wiec myślę, że jak na laika całkiem dobrze to rozegrałem, może to porostu szczęście, raczej nie gdyż przeanalizowałem wszystko co ma być na plus w przyszłości i nie myliłem się, więc zyskałem.
Własnie to mnie utrwaliło w tym żeby inwestować dalej i nie zamierzam przestawać.
Ważnym jest też żeby nie tracić swoich zysków, ale starać się z powrotem ulokować je w kolejnych akcjach. Gdzieś kiedyś przeczytałem żeby wydawać tylko 20% tego co udało nam się zarobić. I to jest dobra metoda jeżeli się już odpowiednio sporo tej giełdy wyciągnęło.
PS. W najbliższych wpisach postaram się rozpisać bardziej o poszczególnych sektorach rynkowych w naszym kraju, kwestii podatkowej i rożnych ciekawostek ze świata giełdy.
Zapraszam.